...znów wybrałam się dzisiaj do szmateksiku-wróciłam ze świetnymi łupami oczywiście.(poza ciuszkami,kartki do haftowania wraz z mulinami,strojami karnawałowymi,perułka afro-pięknie jeszcze zapakowana w folijce..itp)Najbardziej ucieszyły mnie czułki do stroju który kupiłam lata temu, a teraz na imprezę szkolną córci będzie jak znalazł.Ale nie o tym chciałam..Przebiegałam szybko przez miasto -wszędzie widać wystawy walentynkowe(na wystawy zawsze zwracam baczną uwagę)iiii zrodził mi się pomysł w główce pt."w oczekiwaniu na walentynki"
..dziewczęta wystrojone -że aż hej wypatrują swych królewiczów,co jedna to paradniejsza,krasiwaja..
ptaszęta miłostki zwiastują i swoje i ludzkie..
...tak blisko a tak daleko,prawie..już.. tuż... tuż...Może zagadam.... ale boję się..ale czego?- ośmieszenia,wykpienia?..sama nie wiem....tchu mi brak nie dam rady..no ale ktoś musi zacząć bo nic z tego nie będzie..no dobra próbuję ..niech będzie..najwyżej..
..pierwsze koty za płoty jakoś poszło...nie jest źle...a może nawet całkiem fajnie..o nie!!! jest super!!!...a ten z tyłu to czego szuka..?..ha ha spóźnił się..no nie wiem czy wziąć go pod uwagę..?..no może temu odpuszczę..
..taż ta jego rodzina zgłupiała jeszcześmy się dobrze nie poznali a oni nas żenić chcą?...zgłupieli...???ja się zmywam...na mnie jeszcze czas..ja chcę do ludzi ,do zabawy ,do szkół...a nie mężologię studiować..
Taka sobie ptasia dygresyjka...
Życzmy sobie prawdziwego SZCZęśCIA W MIŁOŚCI!!!
Czekam z niecierpliwością aby zobaczyć efekty nowo narodzonego pomysłu welentynkowego...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Aga
Całgo oceanu miłości życzę:-)
OdpowiedzUsuńFajne foteczki:-)