Nasze wnętrze to nasz dom,bo nasz dom to nasze wnętrze.



"Sztuka życia - to cieszyć się małymi szczęściami."

sobota, 15 października 2011

Nalewki 2011

Rok ten zaobfitował u mnie "produkcją"naleweczek.Jak nigdy dotąd.Choć nalewka tzw.Orzechówka wykonania mego przed 3laty przeszła do historii, zbroczona krwią.Otóż dzień po przejeździe do domu z nowo narodzonym dzieckiem przypomniałam sobie że orzechy na nalewkę już się podstarzały.Zaczęłam je więc kroić tasakiem. Istotnie były juz za twarde.Ze złością więc walnęłam nożem trafiając w palec zamiast orzecha. (...ale mądra byłam...)
Palec został przyszyty a nalewka jak mówię okupiona krwią.Wyobraźcie sobie jak karkołomne było moje zajmowanie się maleństwem które trzeba było kąpać ,przewijać ,karmić...etc..
Jeszcze ok.2 tygodni będą tkwić w słojach .Później zostaną zlane do butelek.







Wczoraj od Ojca weselnego dostałam nalewkę z pigwy,bimberek i porterówkę.Bimberek już w karafce.Nieźle -prawda?W poniedziałek zaś muszę jeszcze poprosić o dokładny przepis na porterówkę.Jest ekstra.Pigwówką podzieliłam się z "bliźnimi'
".Pigwówka była jakaś inna-na miodzie lub cuuś w tym stylu.Zasięgnę języka także.

A sos słodko kwaśny zrobiłam wg.przepisu podanego przez Agę z Oazy.aga
Mniam mówię wam.Jeśli ktoś potrzebuje wzór który zastosowałam do etykiet (nie mojego autorstwa ,ściągnięte z sieci)proszę .
Radosnej niedzieli z odrobinami choć przebłysków słońca wam i sobie zyczę-aga

22 komentarze:

  1. Oj, szalejesz kobietko:D Zdjęcia , jak zawsze cudne, wspaniała kanka i stare odważniki i te słoje z "takowąż " zawartością :D Wprost nie mogę odkleić się od monitora:D a i uważaj na paluszki...:D
    Buziole

    OdpowiedzUsuń
  2. Bedzie co pic u Ciebie. Historia palcem straszna.

    OdpowiedzUsuń
  3. Cieszę się ,że sosik smakuje.Ja też jestem nim zachwycona!
    A naleweczek też masz niezłą kolekcję!!!!!Muszę poczytać cos o porterówce.Ciekawe co to za truneczek..
    Śliczne zdjęcia!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Mchhh, na zimowe zawieruchy warto do Ciebie zachaczyć bo będzie się czym rozgrzać
    ps. jak zawsze i o każdej porze roku
    buzka

    OdpowiedzUsuń
  5. Nalewka domowej roboty to jest to!

    OdpowiedzUsuń
  6. aż mnie potrząsnęło....co za orzechowa historia!!!!!...u mnie włwśnie zasypana cukrem pigwa......a orzechówkę....zabieram sie już 3 lata.....i zawsze zapomnę w porę się ocknąć:)))-pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja nie robiłam jeszcze nigdy nalewek, ale za to dżemików mam sporo. Może pstryknę kilka fotek mojego parapetu i tez pokażę. Chociaż na razie bardzo ubogi jest... ;o(((
    Poza tym widziałam salę na fotkach -tą w szarościach, czerni, bieli i wrzosach. Wow - straaasznie mi się podoba.
    A ten palec - to poważnie sobie odcięłaś????? Masakra normalnie!

    OdpowiedzUsuń
  8. Jestem pod wrazeniem az tylu nalwek, ja zrobilam tylko wisniowke i juz sie konczy:(
    Mysle o nalewce z pigwy ale czy uda mi sie? musze poszukac jakiego przepisu.
    Swietne aranzacje:)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. u mnie naleweczek skromnie w tym roku.. jak patrze na Twój zapas to aż zazdroszczę:)a wiesz, ze w Polsce odbywa się festiwal nalewek ..w Poznaniu..?

    OdpowiedzUsuń
  10. Najchętniej to zaprosilabym was i degustowałybyśmy razem.A z tym festiwalem o którym mówi Tabu -fajna sprawa tylko troche daleko.Pozdrówka szczególne dla was komentatorek!!!!!!!!!!-aga

    OdpowiedzUsuń
  11. Ach te naleweczki. Wiele fajnych, babskich wieczorów spędziłam przy takich domowych trunkach :)

    OdpowiedzUsuń
  12. No, no... sporo tego, faktycznie wieczór babski przy takowej naleweczce...
    A aranżacje masz super, zawsze z ciekawością je oglądam i nieustannie podziwiam to, że potrafisz wyczarować takie klimaty z niby zwyczajnych rzeczy

    OdpowiedzUsuń
  13. Aga, moje fotki zrobione są w Grabownicy. To trochę na uboczu. Skręca się w lewo tuż za Dworkiem. Mniej więcej na przeciw PGR-u. I jedzie do końca tą drogą. Jakiś gość nagromadził takie stare przedmioty i nazwał to "Mały Skansen", ale przyznam Ci, że mi osobiście żal tych przedmiotów, bo niektóre to prawdziwe perełki, a on wcale o to nie dba. Po prostu ma i.... tyle.

    OdpowiedzUsuń
  14. Zanim przelejesz nalewki do butelek to już Cię odwiedzę i pomogę Ci w degustacji :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Madzik zamailuję -okij?

    Judyta trzymam Cię za słowo!

    OdpowiedzUsuń
  16. Witaj :) przejrzałem blog i jestem pod wrażeniem projektów ,aranżacji i pięknych sukien Na pewno będę tu zaglądał i oglądał :)
    Choć prawie nie pijam alkoholu to
    u mnie naleweczki też już zrobione. Bardzo lubię nalewkę z miodu mniszka lekarskiego :)
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  17. Coś mi się widzi, że jak naleweczki dojrzeją, będzie niezła impreza podczas degustacji ;-)
    Kochana dziękuję za przmiłego SMS - ka !!!!
    Relacja na blogu zapraszam ;-)
    Pozdrawiam Agnieszka

    OdpowiedzUsuń
  18. Aguś co za historia aż gęsiaka dostałam!!!Imponująca kolekcja nalewkowa - ciekawe jak będą smakować!Dobrze że jesienno zimowe wieczory sa długie ...to zapewne wystarczy Ci czasu na degustacje!Pozdrawiam serdecznie!Super te odważniki!Buziaki:)

    PS już się turlam...ale dam radę już tylko miesiąc pozostał!

    OdpowiedzUsuń
  19. Historia straszna, ale dalej robi się weselej ;) Takie nalewki to super sprawa, trochę zazdroszczę :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie dość że pysznościowe nalewki to jeszcze w takiej oprawie podane - pięknie jesiennie i aż chce się tu zostać ;-) Etykietki takie troche rodem z helloween ale wyjątkowo im dobrze w towarzystwie ozdobionych słoików.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  21. Wow, nalewki to coś co Kasie lubią najbardziej. Ostatnio piłam orzechową naleweczkę ale uwaga... z orzechów laskowych. Była przepyszna i nie jest tak ciemna jak z włoskich, ma bardziej delikatny smak. Zdecydowanie mi lepiej smakowała.
    Pozdrawiam cieplutko
    Kajka z http://mojemarzeniaija.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  22. Historii poporodowych nie zazdroszczę ;)
    Widzę,że dojrzewa naleweczka z dzikiej róży, niebo w gębie!!!

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Related Posts with Thumbnails