Solniczka i pieprzniczka nieustannie grają role flakoników.Dziewczynki codziennie 'dbają' aby kwiaty w nich były świeże i różnorodne.
Zdarza się że te z donic też padają łupem...
Dziewczynki,dekorki dają mi radość w świetle problemów związanych z budową.
W pale się nie mieści jak bardzo można być obłudnym i kłamać w żywe oczy.
Budowlańcy (nie obrażając wyjątków)to dziwna nacja.Jeden krytykuje drugiego.No cóż...trzeba brnąc dalej w tym rozpoczętym dziele.Z prądem i pod prąd.
Miłego,ciepłego weekendu odwiedzającym mnie życzę-aga
dzieci zawsze przynoszą radość i pomagają Nam znosić trudy i znoje a śliczne dekorki upiekszją nasz mały świat i dusze:)
OdpowiedzUsuńfajny pomysł ;) wielki przytulach :* Pati
OdpowiedzUsuńcudne kwiatuszki, za to kocham wiosnę!!
OdpowiedzUsuńŻyczę powodzenia w przeprawie z tymi mniej słownymi i wiarygodnymi ludźmi, szkoda, że tacy też się trafiają:-/
Nie wpadłabym na pomysł użycia solniczek jako wazoników, ale to świetny pomysł. Ostatnio nazrywałam stokrotek i nie miałam pomysłu w co tak małego włożyć.
OdpowiedzUsuńBudowlańcy i "fachofcy" wszelkiej maści... oni tak mają po prostu, jeden musi być lepszy od drugiego, to chyba element PR-u. Głowa do góry!!!
OdpowiedzUsuńA solniczki śliczne :))
Ściskam :)
Aguś, głowa do góry, przyjdzie czas, że przeskoczysz przez rzekę problemów, a na drugim brzegu będzie pięknie...
OdpowiedzUsuńPs. Pamiętaj o mozaikach ;-)
A solniczki, kwiatki... cudo!