W jesiennym klimacie bukieciki.
Żelazko ze złomu oczywiście.
Mam wreszcie murek z cegły przy tarasie.Koła od żarn zbierałam juz od dawna .Co prawda mam ich nie za wiele ale zawsze cuuś.Cegłę własno recznie wraz z mama nie wiem ile razy przeniosłam i obstukiwałam.Dziesiątki godzin przy tym spedziłyśmy.To cegły z rozbiórki -ręcznie formowane.Takie jak lubię.Nie regularne ,nie symetryczne.Z niej zrobine sa także murki przy schodach wejściowych(nie skonczone)i kolumny przed domem.Okazało się ze mam 4rozmiary tej cegły i problem był z odnajdywaniem właściwego rozmiaru.Majster złoscił sie co chwilę -bo potrzebne były na już....(jak wszystko u niego). 2 koła które mi pozostały wkomponuję w przyszłe wrzosowisko,ktore póki co jst w planie.wpierw jednak czeka mnie posprzatanie po majstrze,bo on nie ma tego w zwyczaju.
Deszcz i snieg zrobi swoje i cegła zostanie bardziej wyeksponowana.zmyje sie z niej pył.
Położona pod krzaki mata tez jeszcze nie obsypana.Brakuje wykończenia brzegów.Na brzegach mam zamiar wbić resztki blachy z dachu.Musze tylko zaopatrzyć sie a nożyce do blachy.Oby ciepła jesien nie opuściła nas za szybko....bo tyle zaczętej roboty czeka....
Tymczasem- jesnienne i ciepłe pozdrowinka slę-aga
ps.dzieki za słowa w postaci komentów w zeszłym poście i nie tylko -aga
Wow, ale u Ciebie się dzieje. Będziesz mieć niesamowity dom. W pełni - TWÓJ. Super.!
OdpowiedzUsuńten dom zawsze bedzie jedyny i unique jak Ty~~!
OdpowiedzUsuńOj, dzieje się, dzieje !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
niesamowite ...pięknie zapiera dech.....jesteś wspaniała...buzia
OdpowiedzUsuńBukiety w żelazkach niesamowite..No tylko Ty możesz coś takiego wymyśleć...
OdpowiedzUsuńA murek super!! Fajny pomysł z tymi zarnami..
Podziwiam....
Fajny pomysł na bukiet w żelazku :) A murek wprost rewelacyjny!
OdpowiedzUsuńPozrawiam cieplutko!
Rewelacja, jak ja lubie Twoje odważne pomysły!
OdpowiedzUsuńMurek to moje marzenie. Chcę, żeby był jednocześnie donicą. Mam takie miejsce gdzie go widzę.
Pozdrawiam bardzo ciepło!
Majster nie ma w zwyczaju ... hihihi
OdpowiedzUsuńWyobrażam sobie jego minę :)
A nie można tak szybciej ... bo nie mogę doczekać się całości,( tak świetnie to wszystko już wygląda) ... pewnie Ty też :)
Dobra uzbroję się w cierpliwość
Zdolna z Ciebie kobieta:))murek jest fantastyczny i bardzo dobry pomysł,żelazko jako wazon:)))Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTak to co robisz jest po prostu niesamowite w każdym szczególe. Podziwiam i jeszcze raz podziwiam
OdpowiedzUsuńHej
OdpowiedzUsuńWiesz jesteś niezwykła, ten murek wyszedł
Ci piękny!
A Panwie majstrzy maja to do siebie, ze nie lubią sprzatać po sobie, niestety.
Pozdrawiam
Agnieszko, dzielna niewiasta z Ciebie. Lubię ten poemat o dzielnej niewieście, no tak jakby o Tobie:))) Masz świetne pomysły! Żelazko z kwiatami, te żarna. Uwielbiam cegłę z rozbiórki! A ogród będzie imponujący, już widać. Buziaki!!!!
OdpowiedzUsuńja chyba na złom zacznę chodzić:)))))
OdpowiedzUsuńAle pięknie to wygląda!!! Super
OdpowiedzUsuńNiesamowicie wygląda wszystko, widać ile pracy jest włożonej,
OdpowiedzUsuńMusisz być bardzo energiczną osobą, że udało Ci się (mimo mruczeń )"zmusić " majstra do zrobienia czegoś wg własnego konceptu :o)Miłego dnia. Ala
OdpowiedzUsuńpomysly masz boskie
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
ten bukiet w żelazku, piękny!
OdpowiedzUsuńWitaj, dzisiejsze popołudnie spędziłam na oglądnięciu Twojego bloga, jest piękny! Te wszystkie starocie, zardzewiałe cuda to mój klimat :) Bardzo mi tu dobrze, postaram się być stałym gościem :) Zapraszam oczywiście do siebie w odwiedziny :) Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńSerdeczności Kochana !
OdpowiedzUsuńjaki cudny ten murek, uwielbiam starą cegłę - zazdroszczę, baaardzo:)
OdpowiedzUsuńuściski,
Marta