

Na górze zawisły wreszcie żyrandole-wiadomo zbieracze..częściowo już zaczęły przechodzić metamorfozy ,jednak mam wobec nich jeszcze inne plany.Ważne że wiszą i cieszy mnie to baaardzo.

Kule metalowe przy barierce (niegdyś brakło 2ch)też są.
.Przejście pomiędzy przedpokojem a łazienką świeciło gołym betonem .wreszcie jest już jak należy ,nie straszy i nie drażni mnie.Zyskało na wyglądzie,dostało jeszcze listwę maskująca i jest git.

Granica pomiędzy piaskowcem a panelami tez zyskała na wykończeniu

A wszystko dzięki pomocy kilku dobrych duszyczek- jak ja to mówię i sile wewnętrznej która spłynęła z''Góry.''Jedna z duszyczek pyta'' co ci jeszcze pomóc''.Gdy słyszę takie słowa dziękuję Bogu że stawia takich ludzi na mojej drodze... Mam nadzieję postawić jeszcze kilka kroków do przodu w tematach wykończeniowych przed wiosną ..tak więc zaciskajcie kciuki bym nie osiadła na laurach tylko miała siłę i chęci do działania.
Z pozdrówkami ciepłymi-aga
No to trzymam :)
OdpowiedzUsuńNo to roboty się posunęły za sprawą pomocnych dłoni. Gratuluję i zazdroszczę !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Ja myślę, że im bardziej się brudzi w czasie prac, tym bardziej cieszy końcowy efekt.
OdpowiedzUsuńAga i tak uważam, ze doskonale dajesz sobie radę i potrafisz wszystko :)
OdpowiedzUsuńPewnie, że każda pomoc się przydaję,
obyś jej miała jak najwięcej dzielna kobieto!!
Pozdrawiam bardzo ,bardzo serdecznie.
Wiem o czym mówisz, że coś niedokończone i czeka i czeka na zmiłowanie. Prowizorka lubi się na długo zagościć. Dobrze, że masz z kim popychać tematy do przodu. Oby tak dalej, trzymam kciuki! :-)
OdpowiedzUsuńUwielbiam stare dechy i rzeczy przypominające ruinę. Świetnie wkomponowane.
OdpowiedzUsuń