Obiecane przepisy na naleweczki Porterówkę i Cytrynówkę
Porterówka
-piwo Porter
-1szkl.cukru
-1szkl.wody
-1\2 l.spirytusu- laska wanilii lub wanilia w płynie
Cukier(z laską wanili lub aromatem) z wodą zagotować.Ostudzić.Wlać piwo.Wymieszać.
Wlać spirytus i odstawić na 24godziny pod przykryciem.Następnie zlać do butelek i odstawic na przynajmniej 3 miesiące.
Można pić z coca-colą i kostką lodu i np.plastrem cytryny.Polecam!
Cytrynówka
-1l.miodu
-sok z 14cytryn
-1l.spirytusu
Cytryny namoczyć dzień wcześniej.Następnie wycisnąć sok.
Miód przelać do garnka i dodać ''trochę"wody .Do tego wlać sok z cytryn(przecedzony).Dobrze wymieszać .Następnie spirytus i odstawic pod przykryciem na 24godz.Próbowałam,smakowałam -polecam!!
Miłego wieczoru...!!!!!!!!-aga
Kusisz, Aga kusisz ! Porterówkę robię corocznie na święta Bożego Narodzenia. Ma powodzenie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
mmmm - porterówka jest fantastyczna, ja dodaję kilka kropli cytryny jeszcze i broń Boże nie rozcieńczam coca-colą - toż to profanacja ;) a jak dla kogoś za mocne się wydaje - można zrobić z wódką ;)
OdpowiedzUsuńWiesz co? Namówiłaś mnie, zaraz z mężem chlapniemy po kielonku porteróweczki, no, może po dwa... ;)
Dzięki za przepisy.takich nalewek jeszcze nie robiłam.
OdpowiedzUsuńAga-a te cytryny to w wodzie namoczyć?
Pozdrawiam
Tak Aguś-dzień wcześniej namoczyć całe cytryny.
OdpowiedzUsuńRzekomo chemia ''wychodzi ''do wody.
Kochana Aguś, po przerwie długiej witam! ;-) Kusisz przepisami i pięknymi (jak zwykle) zdjęciami! Ps. Mam nadzieję, że kolejne spotkanie już dojdzie do skutku ;-) Buziaki dla Ciebie i Dziewczynek! :-) Iza
OdpowiedzUsuńSuper że podajesz przepisy. Miód mam i cytryny też tylko spirytus muszę kupić i do roboty;-)))))
OdpowiedzUsuńA później tylko pozostanie degustacja;-)
Pozdrawiam
Cytrynówka za mną "chodzi " już od dawna :)) Chyba zrobię, tak w ramach profilaktyki przeciw przeziębieniom :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ada
ooo jakie pychoty to z naleweczek najbardziej lubie żurawinówkę, bo inne sa dla mnie za słodkie.
OdpowiedzUsuńporterówke piłam dawno,dawno temu....Smaczniusia...ale była mocna...chętnie spróbuję tego przepisu...cytrynówkę robie ,,,ale mam odrobibę inny przepis: http://aqratnie.blogspot.com/2011/09/jesiento-czas-przetworow.html:)) POZDRAWIAM
OdpowiedzUsuńMoja obsesja tej jesieni do nalewek zdaje się być wyjaśniona ;) skoro takie oryginalne przepisy podajesz, to jak im się oprzeć ? :)
OdpowiedzUsuńOdrazu zapytam o co chodzi z tym moczeniem cytryn?
Mam je pokroić, wymoczyć, wycisnąć i wlać do całości?
Też słyszałam wcześniej inną wersję, o krojeniu w plastry - tyle że od razu zalane alkoholem miały być a potem dodawana była reszta składników: miód, cynamon i wanilia...
Ukradłam twój przepis na mojego bloga ;)
to znaczy podlinkowałam twój post, zobacz na prawym pasku - chyba nie masz nic przeciwko?
jak tak to daj znać, usunę wpis
pozdrawiam!
Cytrynówka - mniam, nigdy nie robiłam, byłam częstowana, ale skoro przepis na tacy podano....muszę wypróbować!
OdpowiedzUsuńobowiązkowo spróbuję!!!Mąż będzie z porterówki przeszczęśliwy!!!!Buziaki:)
OdpowiedzUsuńNa cytrynówkę się skusze, tym bardziej , ze Twój przepis jest już sprawdzony.
OdpowiedzUsuńDziewczyny cieszę sie że ulegacie pokusie.Wiem że warto.A co do pytania Agi,którą witam i zapraszam w moje progi.Otóz zamoczenie cytryn dzień wcześniej wyciąga ze skórki chemię ,konserwanty do wody.(rzekomo)Tak więc wyciskany sok-drugiego dnia ma więc mniej chemii w sobie.Ponadto nalezy go przefiltrować.
OdpowiedzUsuńOwocnej pracy więc!!!!!!!
zaglądam od rana, wypatrując odpowiedzi ;)
OdpowiedzUsuńdzięki za wyjaśnienia!
w twoje progi "wepchałam się" już dawno :D
dobre pół roku temu...
Od kiedy stałam się "pogromcą promocji" :D stać mnie na więcej... :D zatem i na nowe odmiany naleweczki... sprzęt kupiony, idę i biorę się do roboty :)
pozdrawiam!
Kusisz, oj jak kusisz ;))
OdpowiedzUsuń